Z artykułu dowiesz się
- SIMA, EIMA i EuroTier
- Stawić czoła wyzwaniom w rolnictwie
- Czujnik do analizy jakości obornika
- Wydajne i ekologiczne ładowarki
- Roboty w oborze i na polu
Z artykułu dowiesz się
Takiego zagęszczenia dużych wystaw rolniczych jeszcze nie było. Niemal jednocześnie w połowie listopada odbyły się trzy duże imprezy targowe:
Wprawdzie przysporzyło to sporo zamieszania organizacyjnego producentom starającym się pokazać w każdej lokalizacji, ale było to nie lada gratką dla wszystkich fanów techniki.
Branża agrobiznesu staje na wysokości zadania. Od lat inwestuje w badania i rozwój, aby sprostać wyzwaniom stojącym przed rolnikami: rolnictwem precyzyjnym, nowymi metodami hodowli zwierząt, nowymi metodami upraw, rolnictwem regeneracyjnym, nowymi mechanicznymi, elektrycznymi lub termicznymi metodami zwalczania chwastów, czy poprawą warunków codziennej pracy traktorzystów i dobrostanu zwierząt.
Niezależnie od lokalizacji obserwowaliśmy silny trend w kierunku inteligentnego rolnictwa. Wyraźnie widać też nieustanne dążenie do bardziej zrównoważonych form produkcji, z większym odniesieniem do jeszcze lepszej troski o środowisko.
W ostatnich miesiącach zmieniła się sytuacja gospodarcza, a wskutek coraz wyższych cen nawozów mineralnych znaczenia nabrały rozwiązania pozwalające efektywnie zarządzać stosowaniem obornika i gnojowicy.
Cieszy zaprezentowany przez należącą do Grupy Samson markę Pichon czujnik Opti-Sensor do analizy jakości obornika. To brakujący element systemu precyzyjnego nawożenia naturalnego. Pracownicy Centrum Badawczo-Rozwojowego Grupy Samson wraz z firmą INRAE oraz Photon Lines postawili na wykorzystywany w innych maszynach rolniczych czujnik bliskiej podczerwieni – NIR.
Oparte na czujnikach NIR systemy mierzące jakość gnojowicy znamy już kilkanaście lat, dzięki czemu udało się rozwinąć precyzję aplikacji do poziomu porównywalnego z nawozami mineralnymi. Kolejny krok w tym kierunku stawia firma Zunhammer, która w Hanowerze po raz pierwszy pokazała system Flusto, dzięki któremu możliwe jest indywidualne zamykanie każdego węża w aplikatorze. Do tej pory sekcje wyłączane były przez zawory suwakowe albo kulowe, co ze względu na strukturę gnojowicy było zawodne i zawory zapychały się gnojowicą. Firma Zunhammer opracowała nowy, pneumatyczny zawór zaciskowy Flusto o średnicy 40 mm. To guma, która otwiera się i zamyka pod wpływem ciśnienia. Atutem rozwiązania jest niezakłócony przekrój węża, wskutek czego nie ma możliwości zapchania. Dzięki temu można wprowadzić do praktyki system automatycznego przełączania się, np. na różne szerokości ścieżek technologicznych, czy automatycznego wyłączania sekcji na klinach.
Podstawą produkcji zwierzęcej są ładowarki. Choć w obiektach inwentarskich furorę robią kompaktowe modele, od pewnego czasu obserwujemy trend rozwoju dużych ładowarek teleskopowych o udźwigu ok. 6 ton. To odpowiedź na zapotrzebowanie dużych gospodarstw rolnych i spółdzielni, ale także przemysłu spożywczego i sektora recyklingu.
Na EuroTier firma Manitou pokazała ładowarkę teleskopową MLT 850-145 V+ z gamy NewAg XL. Udźwig wynosi 5 t, a wysokość robocza 7,6 m. Model oferuje ponad 600 Nm momentu obrotowego i siłę uciągu ponad 9160 daN. Szybką pracę zapewniana pompa LSU o wydajności 200 l/min, siła wyrywania łyżki wynosi ponad 8670 daN.
Francuski producent pokazał też nowy układ kierowania, użytkownik może teraz bez wysiłku sterować maszyną za pomocą minijoysticka umieszczonego na lewym podłokietniku. Jest to krok naprzód pod względem ergonomii i wydajności. Manitou informuje, że zastosowanie joysticka zamiast kierownicy przyspiesza pracę załadunkową o 15%.
Mniejsze ładowarki od lat rozwijane są w kierunku zeroemisyjności. W ofercie firmy Weidemann pierwszą ładowarką z napędem elektrycznym już w 2015 roku był 1160 Hoftrac, dziś produkowany seryjnie. Teraz producent wraz z modelem 1190e wprowadza na rynek kompletną przebudowę modelu z akumulatorem litowo-jonowym. W maszynie zastosowano dwa oddzielne silniki elektryczne: jeden do układu jezdnego (6,5 kW) i drugi do napędu hydrauliki roboczej (8,5 kW). Ładowarkę wyróżnia kabina z systemem ogrzewania i klimatyzacji. Do wyboru dostępne są łącznie trzy niewymagające konserwacji akumulatory litowo-jonowe: standardowa wersja to 14,1 kWh, opcjonalnie dostępne są wersje 18,7 kWh lub 23,4 kWh.
Należąca do tego samego koncernu (Wacker Neuson) marka Kramer pokazała swój największy elektryczny model KL25.5e z 96-woltowym akumulatorem litowo-jonowym, który zapewnia pracę do 4 godzin bez ładowania. Ładowarka ma kompaktowe wymiary, zapewniając jednocześnie optymalne wartości wydajności w układaniu w stosy i podczas pracy z łyżką. Ładowność układania w stos, wynosząca 1750 kg i masa robocza 3800 kg sprawiają, że ładowarka kołowa w niczym nie ustępuje swojemu odpowiednikowi z silnikiem Diesla.
Drugą elektryczną nowinką firmy z Pfullendorfu jest kompaktowa elektryczna ładowarka teleskopowa KT144e. Tutaj również zainstalowano technologię litowo-jonową 96 V. Zarówno parametry użytkowe, mobilność terenowa, jak i łatwość obsługi, odpowiadają charakterystyce konwencjonalnej ładowarki teleskopowej Kramer KT144 z silnikiem Diesla. Firma podkreśla, że całkowite osiągi pojazdu przewyższają nawet osiągi modelu z silnikiem Diesla. Maksymalna prędkość e-ładowarki teleskopowej wynosi 25 km/h. Do tego modelu dostępny jest akumulator o pojemności 18 kWh lub 28 kWh. Napęd elektryczny nie jest też obcy producentom paszowozów.
Samojezdny wóz paszowy Siloking TruckLine e0 napędzany jest elektrycznie, co umożliwia nie tylko bezemisyjne, ale ciche karmienie. Napęd mieszadła o mocy 15 kW gwarantuje rozdrabnianie okrągłych bel, jednorodną mieszankę i szybkie opróżnianie. Napęd jezdny jest zintegrowany z przednią osią i wyposażony w silnik18 kW, co pozwala jechać do 20 km/h.
Nowością producenta jest system automatycznego wyładunku paszowozu. Dzięki inteligentnemu systemowi wspomagania automatycznie dopasowuje optymalną prędkość jazdy samojezdnego wozu paszowego w zależności od ilości paszy do wyładowania na grupę zwierząt, długości stołu paszowego i rzeczywistej ilości wyjściowej.
W produkcji zwierzęcej automatyzacja postępuje najszybciej, dlatego wielu dostawców oferuje kompletne linie, np. do automatycznego żywienia. Przykładowo marka Trioliet w grupie systemów karmienia Triomatic ma różne kuchnie paszowe i trzy różne roboty karmiące. Kuchnia paszowa Triomatic T30 składa się z jednego lub więcej zbiorników paszowych. Nadają się do wszystkich rodzajów pasz. Robot podający pobiera paszę z każdego bunkra na podstawie zaprogramowanej ilości. Bunkry są w pełni napędzane hydraulicznie. Jako rozszerzenie obecnego asortymentu produktów T30, Trioliet zaprezentował na targach EuroTier 2022 nowy zbiornik paszowy T30 1000 o pojemności 10 m³. Maksymalna ładowność wynosi 5000 kg i dlatego jest odpowiednia dla gospodarstw mlecznych z mniejszymi dziennymi ilościami kukurydzy, trawy itp., a także dla hodowców owiec i kóz. Do tej pory zasobniki T30 mieszczą 18 m³.
W nurt robotyzacji wpisuje się też polska firma Euromilk, która w Hanowerze pokazała nowego robota do podgarniania paszy EM Lizard. Porusza się autonomicznie, po pętli indukcyjnej, może pracować w kilku oborach i sterować otwieraniem drzwi automatycznych. Opcjonalnie Lizarda można wyposażyć w dozownik dwóch typów pasz sypkich i jeden dozownik pasz płynnych.
Nieco wolniej postępuje automatyzacja prac polowych. Jednak w trakcie targów SIMA ciekawą propozycję zaprezentowała marka New Holland. To ciągnik T8 z systemem Raven Autonomy, do zastosowań z wozem przeładunkowym bez kierowcy podczas żniw. Rozwiązanie OmniDrive pozwala rolnikowi na monitorowanie, synchronizowane i obsługiwanie ciągnika bez kierowcy z kabiny kombajnu.
O pozostałych nowinkach z Paryża, Bolonii i Hanoweru poinformujemy w kolejnych wydaniach top agrar Polska.
jb
Najważniejsze tematy