Bez spiny, są drugie terminy! [FELIETON z cyklu: Księgowa Rolnika sedna sprawy dotyka]
Ten kto ma za sobą etap szkolny na pewno zna powiedzenie: „Bez spiny, liczą się drugie terminy!”. Wiadomo, jak coś nie uda się za pierwszym razem, to zawsze można to poprawić. No… prawie zawsze. Mam jednak nieodparte wrażenie, że hasło „drugi termin” zbyt mocno do serca wzięli sobie pracownicy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Bieżący rok upływa bowiem pod znakiem przesuwania wszystkich możliwych terminów naborów wniosków do dopłaty dla rolników.
Rolnictwo to nie tylko walka z pogodą, zmiennymi cenami płodów rolnych i środków do produkcji, własnym zmęczeniem, ale też walka z nadmierną biurokratyzacją. Dobitnie pokazał to ostatni rok, podczas którego rolnicy składali niezliczone ilości dokumentów, wniosków oraz ich korekt i poprawek. Tego trudnego czasu niewątpliwie nie ułatwiło nam Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które za cel nadrzędny chyba postawiło sobie zrobienie jak największego zamieszania w rolniczym świecie. Wszystkie możliwe wnioski o dofinansowanie zostały w maksymalny sposób skomplikowane, a terminy ich składania w większości odroczone lub przesunięte.
Termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie? Przesunięty o 2 miesiące! Termin naboru na Premię dla Młodego Rolnika? Odroczony o 60 dni! Rozwój Małych Gospodarstw? Miał być na przełomie czerwca/lipca br., potem jednak w sierpniu, a ostatecznie powinien ruszyć na koniec września. Powinien…
Debata nad terminem składania wniosków o dopłaty do materiału siewnego wyglądała najpewniej tak: „Zakończymy nabór a po miesiącu rozpoczniemy drugi! Inny! Oczywiście z innymi drukami, tak, żeby rolnicy musieli na nowo załączać faktury i składać wnioski ponownie. Mało tego! Będziemy przyjmować oświadczenia o wycofaniu tamtego wniosku! To ich powinno zmylić! Genialne!”.
Dopłaty do nawozów? Dopłaty do zbóż? - Myśliciele: „Ogłośmy nabory a po trzech dniach zmieńmy zasady! Nowe faktury, nowe daty! No i oczywiście przedłużymy terminy. Genialne!”
Suszowe? - Myśliciele: „Będzie susza! Ale dopiero we wrześniu. Jak już jej nie będzie, po zbiorach. Aplikację uruchomimy w lipcu, ale tak, żeby nie działała. A podpisać wnioski rolnicy będą mogli dopiero po 20-tym września! Genialne!”
Najlepszym dowodem na to, że Myśliciele już dawno stracili rachubę w ilości swoich pomysłów jest to, że nawet pracownicy oddziałów terenowych Agencji nie nadążają z przyswajaniem kolejnych zmian! Za ciężką pracę i trud włożony w wymyślanie coraz to nowych bredni, niewątpliwie Naczelnym Rolniczym Myślicielom niewątpliwie należy się nagroda Darwina.
Podejrzliwy rolnicy przejrzeli już jednak na wylot taktyczne zabiegi Myślicieli. Postanowili bojkotować wszystkie nabory, czekając do ostatniego dnia, po to, żeby nic już nie można było zmienić. Za cierpliwość, oraz heroiczną opozycyjną postawę – cześć i chwała Bohaterom, tzn. Rolnikom!
Agata Stachowiak
Najważniejsze tematy