- Globalne zużycie nawozów.
- Najwięksi producenci nawozów na świecie.
- Eksport nawozów z Rosji.
- Produkcja nawozów w Polsce.
- Ile wynosił eksport nawozów potasowych w 2020 roku?
- Eksport nawozów z Maroka.
- Rynek zagraniczny, zmusił Polskich producentów do obniżenia cen?
- Aktualne ceny nawozów.
Planując bieżący sezon rolnicy już zdecydowanie wcześniej podjęli decyzje, że będą chcieli na nawożeniu oszczędzać. Pierwszą taką iskierką, która owe plany roznieciła, była ograniczona dostępność nawozów, kolejnym silnym bodźcem stały się wyższe ceny nawozów i odwlekane decyzje o dopłatach, a na końcu oliwy do ognia rozpalonego już na całego nawozowego rynku dolały spadające ceny zbóż.
Zapotrzebowanie na nawozy zacznie się odradzać
Te ostatnie bardzo poważnie zmieniły relację przychodów rolników do kosztów, które na wcześniejsze zakupy nawozów częściowo już ponieśli. Tym samym dalsze wydatki na kolejne dawki nawozowe są szczególnie i wielokrotnie rozważane. I choć rynek spodziewa się w pierwszej połowie roku 2023 spadku i ograniczenia nawożenia, eksperci uważają, że biorąc pod uwagę cały rok kalendarzowy, zapotrzebowanie na nawozy zacznie się na nowo odradzać.
Międzynarodowy Związek Nawozowy (IFA) informuje, że w ciągu dwóch ostatnich lat – 2021 i 2022 r. – światowe zużycie nawozów spadło łącznie o 7%. Najwyraźniejszy spadek nastąpił w roku ubiegłym – o 5%. Największe korekty nastąpiły w nawozach fosforowych i potasowych, bo azot rolnicy na całym świecie traktują priorytetowo. – W roku 2023 prognozujemy 3-proc. wzrost globalnego zużycia nawozów – do 194 mln ton składników pokarmowych – możemy przeczytać na blogu, opracowanym przez Laurę Cross, dyrektor ds. informacji rynkowej IFA. Wynoszący 5,9 mln t wzrost w skali roku oznaczałby powrót do zużycia nawozów z 2019 r.
Największy producent nawozów na świecie
Jeśli podsumujemy nawozy ze względu na zawartość głównych składników (bez nawozów NPK), prawie 60% globalnej produkcji nawozów stanowią nawozy azotowe, ok. 22% fosforowe, a resztę potasowe. Największymi producentami nawozów na świecie są:
- Chiny, dostarczające ponad 30% globalnej produkcji,
- za nimi plasują się Indie i Stany Zjednoczone Ameryki, wytwarzające po 10%,
- kolejne miejsca zajmują Rosja (8%) i Kanada (5%).
Agresja Rosji na Ukrainę przyczyniła się do powstania kryzysu dystrybucji nawozów na światowym rynku. A jeśli dołożymy do tego embargo na nawozy z Białorusi, okaże się, że szlaki zaopatrzenia nawozowego powinny zostać zorganizowane na nowo, bez opierania się na handlu z Rosją i Białorusią jako krajami, na których możliwościach produkcyjnych polegać nie powinniśmy, a jeszcze w 2020 r. obydwa te państwa odpowiadały za 18% światowego eksportu nawozów. Rosja była bowiem drugim po Chinach największym eksporterem nawozów azotowych. Dodatkowo rosyjski eksport fosforanów amonu (MAP, DAP) i fosforytów wyniósł łącznie 6,09 mln t, a nawozów NPK 5,45 mln t, natomiast sprzedaż soli potasowej (KCl) wynosiła 9,5 mln t. Eksport soli z Białorusi osiągnął w tym samym 2020 r. 8,29 mln t, a nawozów NPK 1,04 mln t. Przyglądając się zaopatrzeniu Unii Europejskiej, Rosja i Białoruś odpowiadały za ponad połowę importu nawozów potasowych, aż 44% nawozów wieloskładnikowych, a także prawie 30% azotowych.
Produkcja nawozów w Polsce
Teraz unijne szlaki zaopatrzenia trzeba zbudować na nowo. Przyglądając się światowym liderom produkcji, warto podsumować szanse na przeorganizowanie unijnego i polskiego zaopatrzenia nawozowego. Z nawozami azotowymi Polska i zjednoczona Europa, mając nowoczesne fabryki, przy dobrym zaopatrzeniu w gaz, powinny sobie poradzić. W samej Polsce produkcja nawozów azotowych liczona w czystym składniku wynosi ponad 2 mln t.
Jednak w fosforze i potasie, których produkujemy ponad 400 tys. t każdego, istnieje konieczność znalezienia nowych dostawców. Z potasem sprawa wydaje się prosta, bo tutaj bardzo łatwo jest wskazać na Kanadę, która w 2020 r. wyeksportowała 21,25 mln t soli potasowej (KCl), dla porównania nasz zachodni sąsiad, Niemcy, w tym samym okresie wyeksportowały 3,05 mln t soli w formie KCl i 0,66 mln t w formie siarczanu potasu. I to z Niemiec mamy największe dostawy siarczanu, choć soli, której u nas ostatnio brakowało, wyraźnie musimy poszukiwać dalej.
Ciężko jest także z zaopatrzeniem w nawozy fosforowe, tutaj trzeba układać się z Chinami, chociaż Kraj Środka ze zużyciem 350 kg nawozów na ha, wg danych FAO sam zużywa ich najwięcej świecie. Dla porównania średnia światowa wynosi 122 kg/ha. Indie, drugi producent nawozów na świecie i jednocześnie trzeci po Chinach i UE największy producent pszenicy, wykorzystują 171 kg/ha, więc na eksport przeznaczają niewielkie ilości.
Z tego względu lepiej liczyć na bliższe oraz tańsze w morskim frachcie Maroko. Warto zauważyć, że o ile Chiny eksportują 5,7 mln t DAP, a Maroko tylko 4,5 mln t, to już przy jednofosforanie amonu (MAP) ta różnica się wyrównuje, bo Kraj Środka eksportuje go 2,5 mln t, a Maroko ponad milion ton więcej. Nic dziwnego, Maroko słynie z bogatych złóż fosforu, bo samej skały fosforytowej sprzedaje 10,3 mln t. To tam Polska musi kierować się po zakup nawozów fosforowych.
Dostawy nawozów z zagranicy, zmusiły polskich producentów do obniżek
Widzimy więc, że efekcie działań wojennych i kolejnych sankcji nakładanych na Rosję i Białoruś, rynek europejski znajduje nowe źródła dostaw nawozów, choć trzeba też przyznać, że pojawiają się takie nie do końca rozpoznane dostawy, pochodzące z krajów postsowieckich, które wydają się próbą redystrybucji rosyjskich i białoruskich nawozów. Pojawiają się bowiem partie nawozów z Kazachstanu, Uzbekistanu czy Azerbejdżanu, krajów, które same nawozy importują.
Czytaj także: Dlaczego nawozy w Polsce są droższe niż w innych krajach UE? Odpowiedź Was zadziwi...Trzeba jednak podkreślić, że otwarcie na rynki zagraniczne i import nawozów jest zjawiskiem korzystnym, bo pozwala zetrzeć się krajowym realiom z szerszym rynkiem światowym. Dobry wpływ importu odczuliśmy na początku bieżącego roku, gdy polscy producenci nawozów azotowych nie mieli ochoty obniżać cen, ale dostawy z zagranicy zmusiły ich do obniżek.
Przy niższym popycie, o którym informują dystrybutorzy, ceny na krajowym rynku stoją w miejscu, a nawozy azotowe są zdecydowanie tańsze niż przed rokiem. Trudno się temu dziwić, że obecnie jest taniej, bo to właśnie w marcu ubiegłego roku ceny nawozów azotowych wystrzeliły do góry.
Aktualne ceny nawozów
Aktualnie (15.03.2023 r.):
- Saletra amonowa kosztuje 2860–3500 zł/t.
- Mocznik, którego cenę jeszcze pod koniec lutego producenci podnieśli o 100 zł, a w połowie marca o kolejne 90 zł/t, jest po 2930–3040 zł/t.
- Saletrzak po 2470–2800 zł/t, a 32-proc. r.s.m. kupimy po 2535–2700 zł/t netto.
Notowania cenowe nawozów z dnia 24 marca przeczytasz tutaj: Agrochem Puławy obniża ceny nawozów wieloskładnikowych, pominięto polifoskęZ cenami pozostałych nawozów już tak dobrze nie jest. Zarówno nawozy fosforowe, potasowe, jak i NPK są nadal drogie. Producenci krajowi, a w ślad za nimi dystrybucja, cen nie zmieniają już od początku roku. I tak superfosfat wzbogacony, który w marcu 2022 r. kosztował jeszcze 2480 zł/t, dziś jest po 3835–3900 zł/t. Polifoska 6, kosztując obecnie 4300–4475 zł/t, jest o 1500–1600 zł droższa niż przed rokiem, a drożejącą o 1700 zł w skali roku "ósemkę" obecnie kupimy średnio po 4310–4515 zł/t netto. Poprawiła się za to sól potasowa, która – choć w ograniczonych ilościach – jest teraz dostępna po 3500 zł/t, za to Korn-Kali kupimy po 2950–3100 zł/t netto. Pocieszające jest jedno, że przy równomiernej podaży i wciąż ograniczonym popycie, ceny nawozów raczej do góry iść nie powinny, ale wciąż czekamy na obniżki cen NPK.
dr Juliusz Urban