- Ciężki agregat do ciągników o mocy 100 i 150 KM
- Przednia włóka: bardzo dobre wyrównanie ziemi
- Głębokość pracy agregatu: nawet do 18 cm
- Wał typu crosskill - zastosowanie
- Ile kosztuje agregat uprawowy Agro-Masz?
- Plusy testowanego agregatu
- Minusy testowanego agregatu
Ciężki agregat do ciągników o mocy 100 i 150 KM
Do pracy z agregatem oddelegowaliśmy dwa traktory o mocy 100 i 155 KM. Wiosna była sucha, więc nie było problemu z tym, by ciągniki poradziły sobie w polu – pracowaliśmy głównie na głębokości ok. 10 cm. Zużycie paliwa nie odbiegało od średniej dla gospodarstw, w których testowano sprzęt.
Agregat ma solidną, mocną konstrukcję. Sporym wyzwaniem była jednak masa agregatu, bo dostarczona przez producenta ze Strzelec Małych maszyna ważyła ok. 1500 kg, co przy długości 3,5 m wymagało dobrego dociążenia przedniej osi, bo w ciągniku o masie ponad 6 t bez obciążnika czasem przednie koła traciły przyczepność. Po dociążeniu ok. 500 kg w transporcie zestaw zachowywał się dobrze.
Przednia włóka: bardzo dobre wyrównanie ziemi
Maszyna ma mocny solidny układ zaczepiania. W zależności od gabarytów ciągnika mamy do dyspozycji dwa poziomy zaczepienia ramion TUZ (możliwość zaczepienia 2. lub 3. kat.) oraz trzy możliwości montażu łącznika centralnego, przy czym środkowy, podłużny otwór wykorzystywaliśmy do pracy w polu. Poprawiało to znacznie kopiowanie terenu przez agregat. Brakowało nam jedynie belki zaczepowej.
Pierwszym elementem roboczym jest przednia włóka, która wstępnie wyrównuje ziemię, co szczególnie przydawało się podczas pracy bezpośrednio po orce. Nawet duże nierówności, tj. bruzdy, niwelowała za pierwszym przejazdem. Uchwyty włóki wsparte są sprężynowymi amortyzatorami, które pozycjonują ją do pracy na zadanej głębokości. Służą też zabezpieczeniu narzędzia przed uszkodzeniem przy pracy w ciężkich warunkach. To rzeczywiście działało podczas pokonywania bardzo dużych nierówności, bo włóka się odchylała w tył.

Włóka ma pięciostopniową regulację wysokości pracy. Ta jednak jest dość uciążliwa i najlepiej wykonywać to w dwie osoby. Bardzo trudno jednocześnie utrzymywać włókę ręką i wkładać sworzeń ustalający. Można to zastąpić śrubą rzymską, czy innym lżejszym systemem regulacji. Szkoda, że konstrukcja włóki sprawiała, że ziemia zatrzymywała się na gładkiej górnej części i przed wyjazdem z pola zawsze trzeba było ją czyścić, to warto poprawić.

Bezpośrednio za przednią włóką pracuje pierwszy pojedynczy (dwuczęściowy) wał płaskownikowy, o średnicy 400 mm. Dobrze rozbijał bryły ziemi i wyrównywał glebę. Tu warto podkreślić dobre zabezpieczenie łożysk wałów w postaci zatyczek z potrójnym uszczelnieniem oraz zabezpieczone przed kurzem kalamitki.
Głębokość pracy agregatu: nawet do 18 cm
Najważniejszym miejscem testowanego agregatu są cztery rzędy zębów sprężystych, zakończonych prostymi redlicami, w opcji są gęsiostópki. W sumie mamy 24 zęby, co daje nam rozstaw co 12,5 cm. Producent zaznacza, że liczba i rozstaw pazurów na ramie mogą być zmieniane.

Głębokość pracy sekcji regulowaliśmy za pomocą dwóch śrub rzymskich, łączących wahacze ram i ramy pośrednie. To wprawdzie dość prosty sposób zmiany głębokości, ale nam zabrakło skali lub czytelnej podziałki, żeby ustalić równe położenie obu stron agregatu. Warto podkreślić, że testowany agregat dobrze radził sobie na polu po orce zimowej, jak i wiosennej. Choć maksymalna głębokość pracy to 18 cm, nie przekraczaliśmy 10 cm, by dodatkowo nie przesuszać gleby ubogiej w wodę.

W uprawach uproszczonych wystąpił jednak problem z zapychaniem. Prawdopodobnie w wariancie z gęsiostopkami nie byłoby takiego problemu.
Ze swojego zadania dobrze wywiązały się też boczne ekrany, dzięki którym nie było widać śladów łączenia przejazdów. Wysokość ekranów można regulować, odkręcając cztery śruby.

Wał typu crosskill - zastosowanie
Przed ostatnią sekcją włók pracuje wał typu crosskill 400 mm bądź montowane opcjonalnie, zestawione w tandem dwa wały crosskill, ostatecznie ugniatające powierzchnię pola.
Wały dobrze rozdrabniały twarde grudy i zagęszczały ziemię. Pracowaliśmy z prędkością 8,5–11 km/h, wystarczało to do dokładnej uprawy przy zachowaniu struktury gruzełkowej.

W testowanym agregacie AUC wyrównanie uprawianego pasa można było też poprawić tylną włóką, której siłę docisku do gleby ustalają sprężyny na uchwytach jej mocowania. W czasie naszej pracy na piaszczystych glebach się jednak nie spisała, psując bardzo dobry efekt po wale crosskill. Alternatywnie powinna znajdować się przed wałem – jak w wersji zaczepianej o szerokości 4 m.
Ile kosztuje agregat uprawowy Agro-Masz?
Cena testowanego agregatu to 32 tys. zł netto, a w opcji z podwójnym wałem 41 tys. zł netto.
Plusy testowanego agregatu
- solidny zaczep 2. i 3. kat.;
- duża masa dobrze zagęszcza;
- łatwa regulacja głębokości;
- duże ekrany boczne.
Minusy testowanego agregatu
- regulacja pozycji włóki;
- brak skali regulacji pracy zębów (poprawiono);
- brak belki zaczepowej.
Artykuł ukazał się w sierpniowym wydaniu top agrar Polska. Zamów najnowszy numer!

jb
fot. Beba