r e k l a m a
Partnerzy portalu
USA – hakowanie ciągników na porządku dziennym
05.03.2020autor: Dorota Kolasińska
Jak informuje portal interia.pl, w Stanach Zjednoczonych farmerzy zaczęli masowo hakować swoje ciągniki. Po co to robią?
Kosmiczne ceny za serwisowanie nowoczesnych ciągników wpędzi niebawem amerykańskich farmerów w tarapaty, bowiem kupują nielegalne oprogramowania służące do naprawy traktorów. Producenci maszyn grożą w umowie utratą gwarancji użytkownikowi ciągnika, który dokona naprawy we własnym zakresie bądź odda ciągnik w ręce nieautoryzowanego serwisanta.
– Przykładem jest amerykańska firma John Deere, która zablokowała dostęp do software’u produkowanych przez siebie traktorów, zmuszając amerykańskich farmerów do bycia w pełni zależnym od ich ASO. Mowa tu o nawet niewielkich awariach, z którymi najczęściej poradziłby sam rolnik - w krótkim czasie i przy zaoszczędzonych pieniądzach – czytamy na portalu interia.pl. Rolnicy szukają możliwości obejścia przepisów i kupują na masową skalę specjalnie zmodyfikowane oprogramowanie.
– Nielegalne aplikacje umożliwiające modyfikowanie systemów traktorów pochodzą najczęściej ze wschodniej Europy, w tym Ukrainy oraz Polski. Pozwala ono obejść zabezpieczenia producenta i oddaje maszyny pod pełną kontrole osoby, która ją kupiła – dodaje portal interia.pl. Jest to działanie niezgodne z prawem. Amerykański rolnicy uważają, że jeżeli zakupili ciągnik za własne pieniądze, to mogą zrobić z nim co zechcą. Niestety, rzeczywistość jest inna, bo wiele umów zakupu ciągnika zawiera paragraf o zakazie dokonywania jakichkolwiek napraw i modyfikacji. Jeden z rolników z Nebraski walczy o to, aby wprowadzić regulacje prawne w tej kwestii. A hakujących rolników i podziemnych interesów jest coraz więcej. W UE są strony oferujące takie programy, a na Youtube są filmiki poradniki dotyczące obsługi.
– Programy oparte o nowoczesne technologie stanowią klucz do sprawnej pracy każdego dnia. Przykładowo system John Deere AutoTrac pozwala automatycznie sterować maszyną, wyznaczając optymalną drogę na polu, co z kolei ogranicza czas potrzebny na wykonanie pracy i zużycie paliwa. Usługa Expert Alerts zdalnie wykrywa słabe punkty danej części maszyny z poziomu serwisu, który może w porę zareagować, planując naprawę w korzystnym momencie, eliminując przykre niespodzianki w postaci awarii na polu. Wyposażanie lub naprawa tak skomplikowanych technologicznie maszyn przy pomocy oprogramowania od dostawcy niewiadomego pochodzenia to narażanie prowadzącego biznes na straty, a operatorów maszyn na niebezpieczeństwo. Producenci maszyn mogą bowiem bezpieczne użytkowanie zapewnić jedynie w przypadku użycia oryginalnego oprogramowania. Zadajmy sobie pytanie, czy kosztem oszczędności warto narażać pracowników na najwyższe ryzyko – komentował dla portalu Bartosz Białas, kierownik marketingu John Deere Polska.
oprac. dkol na podst. nt.interia.pl
– Przykładem jest amerykańska firma John Deere, która zablokowała dostęp do software’u produkowanych przez siebie traktorów, zmuszając amerykańskich farmerów do bycia w pełni zależnym od ich ASO. Mowa tu o nawet niewielkich awariach, z którymi najczęściej poradziłby sam rolnik - w krótkim czasie i przy zaoszczędzonych pieniądzach – czytamy na portalu interia.pl. Rolnicy szukają możliwości obejścia przepisów i kupują na masową skalę specjalnie zmodyfikowane oprogramowanie.
– Nielegalne aplikacje umożliwiające modyfikowanie systemów traktorów pochodzą najczęściej ze wschodniej Europy, w tym Ukrainy oraz Polski. Pozwala ono obejść zabezpieczenia producenta i oddaje maszyny pod pełną kontrole osoby, która ją kupiła – dodaje portal interia.pl. Jest to działanie niezgodne z prawem. Amerykański rolnicy uważają, że jeżeli zakupili ciągnik za własne pieniądze, to mogą zrobić z nim co zechcą. Niestety, rzeczywistość jest inna, bo wiele umów zakupu ciągnika zawiera paragraf o zakazie dokonywania jakichkolwiek napraw i modyfikacji. Jeden z rolników z Nebraski walczy o to, aby wprowadzić regulacje prawne w tej kwestii. A hakujących rolników i podziemnych interesów jest coraz więcej. W UE są strony oferujące takie programy, a na Youtube są filmiki poradniki dotyczące obsługi.
– Programy oparte o nowoczesne technologie stanowią klucz do sprawnej pracy każdego dnia. Przykładowo system John Deere AutoTrac pozwala automatycznie sterować maszyną, wyznaczając optymalną drogę na polu, co z kolei ogranicza czas potrzebny na wykonanie pracy i zużycie paliwa. Usługa Expert Alerts zdalnie wykrywa słabe punkty danej części maszyny z poziomu serwisu, który może w porę zareagować, planując naprawę w korzystnym momencie, eliminując przykre niespodzianki w postaci awarii na polu. Wyposażanie lub naprawa tak skomplikowanych technologicznie maszyn przy pomocy oprogramowania od dostawcy niewiadomego pochodzenia to narażanie prowadzącego biznes na straty, a operatorów maszyn na niebezpieczeństwo. Producenci maszyn mogą bowiem bezpieczne użytkowanie zapewnić jedynie w przypadku użycia oryginalnego oprogramowania. Zadajmy sobie pytanie, czy kosztem oszczędności warto narażać pracowników na najwyższe ryzyko – komentował dla portalu Bartosz Białas, kierownik marketingu John Deere Polska.
oprac. dkol na podst. nt.interia.pl
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a