Skupy stoją, ceny też stoją, ale żyto i jęczmień do góry
Ceny pszenicy na światowych giełdach pomimo korekt pozostają wysokie w obliczu niepewności co do zbiorów w Rosji i Kanadzie, a także złej jakości pszenicy w UE i na Ukrainie. Rynek trawi bieżące informacje i wyczekuje na nowy raport USDA.
W oczekiwaniu na raport Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, w tym tygodniu pszenica na Matifie zachowuje się dość spokojnie. Jednak nawet niewielkie korekty cenowe powodują, że notowania grudniowe w czwartek (9.09.21 r.) na koniec giełdowego dnia są o 2,5 euro tańsze niż przed tygodniem i kosztują 239,50 euro/t. Złotówka zaczyna przybierać lekko osłabiający kursu i za jedno euro płacimy obecnie 4,54 zł.
Handlowcy spodziewają się, że wrześniowy raport USDA nie zmieni szacunków globalnej produkcji pszenicy, ponieważ spadek plonów w Kanadzie zostanie zrekompensowany przez wzrost w Australii, a prognozy dotyczące zapasów nawet wzrosną. Pojawia się jednak pytanie, czy wcześniejsze korekty w zbożowym bilansie tak mocno jak poprzednio skorygują dobre szacunki dotyczące amerykańskiej i ukraińskiej kukurydzy? To już nie jest wcale takie pewne.
Na razie zajmijmy się najnowszymi doniesieniami. Australijskie biuro Abares podniosło prognozę produkcji pszenicy w tym kraju w sezonie 2021/22 o 17% do 32,6 mln t. Będzie to tylko o 2% mniej od rekordowych ubiegłorocznych zbiorów.
Już nie tylko USDA czarno widzi zbiory pszenicy w Rosji. Wcześniej sama Rosja zaprzeczała obniżkom. Ale obecnie redukowane są tam prognozy i plony mają być najniższe od 3 lat.
– Plony pszenicy szacujemy na 75 mln ton. Produkcja jęczmienia jest już znana - 18,2 mln ton. Pytanie dotyczy kukurydzy. Początkowo plony kukurydzy przewidywano na 15 mln ton. Jednak teraz widzimy, że musimy zredukować tę liczbę do co najmniej 14 mln ton. Ale jeśli pogoda będzie niesprzyjająca, możliwa jest kolejna redukcja – zaznacza Władimir Pietriczenko, dyrektor generalny ProZerno.
Ale jeśli już jesteśmy przy czarnym, to ceny pszenicy czarnomorskiej utrzymują się na poziomie ponad 300 USD/t, a nowe standardy wyznacza wynik środowego przetargu egipskiej rządowej agencji. GASC przeprowadził kolejny przetarg na zakup pszenicy do przemiału, który wygrała ukraińska.
W całkowitej liczbie 10 ofert złożonych w przetargu, 5 ofert stanowiła pszenica z Ukrainy. Ponadto po dwie propozycje złożyły Francja i Rosja oraz jedną Rumunia.
W rezultacie GASC zakupił 300 tys. t pszenicy ukraińskiej i rosyjskiej dostawą od 25 października do 3 listopada po średniej cenie 313,09 USD/t Fob lub 344,93 USD/t Cif, czyli 6 USD/t drożej niż w poprzednim przetargu z 30 sierpnia.
Unijny eksport pszenicy w tym sezonie zaczął nadganiać. Od początku sezonu wyniósł 4,7 mln ton, czyli o 1 mln t więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. 1/3 w tej ilości stanowi pszenica Rumuńska (1,66 mln t), a zaledwie niecałe 300 tys. t pochodzi z Polski, choć i tak w ciągu ostatnich dwóch tygodni nasze ilości poprawiły się ponad czterokrotnie. Ot taki start z drugiej linii, z takich samych pól jednak wystartowali Niemcy, a oni dokładają nam jeszcze 170 tys. t wyprzedzając nas o 3 lokaty. Rumunii przy opóźniających się w Centralnej i Północnej Europie żniwach startowali z pole position, które z jednej strony zapewniły im szybsze zbiory, a z drugiej zdecydowanie niższe koszty frachtu z Basenu Morza Czarnego.
W tym tygodniu pszenica na Matifie zachowuje się dość spokojnie. Jednak nawet niewielkie korekty cenowe powodują, że notowania grudniowe w czwartek (9.09.21 r.) na otwarciu giełdy są o 2 euro tańsze niż przed tygodniem i kosztują 240 euro/t. Złotówka zaczyna przybierać lekko osłabiający kursu i za jedno euro płacimy obecnie 4,53 zł.
Niewiele zmienia się wiec w portach za pszenicę konsumpcyjną eksporterzy proponują 1110–1115 zł/t z dostawami na wrzesień. W krajowym skupie też są niewielkie zmiany. Średnio jest drożej o 7 zł/t, ale ceny zaczęły się wyrównywać. Pszenica konsumpcyjna jest kupowana po 940–1060 zł/t. Ci, którzy ceny mieli bliskie 900 zł/t cenę podnieśli o 10–20 zł/t, a płacący drożej zostawili swoje propozycje niezmienione. Nieco większa presja na obniżki cen jest na południu i wschodzie kraju, ale po dłuższych rozmowach ze skupującymi dochodzimy wspólnie do wniosku, że faktycznych podstaw do obniżek nie ma i niektórzy słusznie zmieniają zdanie. Bo zainteresowanie skupem jest mizerne. – Przyjeżdżają tylko pojedyncze dostawy, a są dni kiedy nikt na wadze się nie pojawia – informuje skupujący z Kujaw.
Praktycznie brak zmian cenowych jest w pszenicy paszowej, średnia pozostała niezmienna i wynosi 922 zł/t. W skupach paszówka jest wyceniana po 820–1000 zł/t. Zniknęły oferty powyżej tysiąca złotych, a najczęściej faktycznie skupujący proponują 900–950 zł/t, tyle dziś trzeba zapłacić.
Drożeje mocno żyto u naszych zachodnich sąsiadów. Dochodzą mnie suchy, że w niezbyt odległych od nas destynacjach za zachodnią granicą można za żyto dostać już 900 zł/t. Dlatego żyto w krajowym skupie, w tym tygodniu podrożało średnio o kolejne 10 zł/t i jest skupowane po 620–820 zł/t, ale coraz więcej skupujących oferuje powyżej 800 zł/t. Oczywiście nie wszędzie jest tak drogo, ale cen z szóstką z przodu nikt już poważnie nie traktuje. Zwykle są to cenniki pozostawione niemal od żniw. Realnie za żyto trzeba położyć 700–750 zł/t lub więcej.
Ceny pszenżyta podskoczyły nieco mniej, choć i tu zainteresowanie w Niemczech daje możliwość sprzedaży pszenżyta po blisko 1000 zł/t dostarczone. W kraju ceny pszenżyta w skupach wciąż są bardzo rozjechane i w dalszym ciągu wynoszą 620–900 zł/t, od razu widać kto chce kupić, a kto tylko pogadać.
Jęczmień w tym tygodniu drożeje równie mocno jak żyto. Turecka agencja TMO ogłosiła przetarg na zakup jęczmienia paszowego. Na przetargu zakupiono 245 tys. t jęczmienia z dostawą wrzesień – październik w średniej cenie 300 USD/t Cif, czyli o 10-11 USD/t wyższej niż na poprzednim przetargu 20 sierpnia, kiedy to Turcy kupili 270 tys. t.
Największy na świecie importer jęczmienia, Arabia Saudyjska, zwykle we wrześniu również organizuje duży przetarg na zakup jęczmienia, na razie na ogłoszenie tego przetargu czekamy i ofert eksportowych w naszych portach nie ma. W kraju średnia cena jęczmienia podskoczyła wciągu tygodnia o 10 zł/t. Coraz bardziej wyrównują się ceny jęczmienia paszowego i konsumpcyjnego. Choć ten pierwszy obecnie skupowany jest w cenach 640–860 zł/t, to prawdziwy handel na paszę zaczyna się powyżej 750 zł/t.
Stara kukurydza dalej nie tanieje, bo jak na razie pomimo pogodnego tygodnia rynek na nowe ziarno musi poczekać. Krajowy rynek za starą kukurydzę wciąż płaci się 920–1100 zł/t. Oferty kontraktacji na mokro dalej utrzymują się na 570–650 zł/t za 30% ziarno, choć jak na razie zbyt wielu zainteresowanych sprzedażą nie ma.
Owies delikatnie podrożał u tych co wcześniej kwotowali najniżej, obecnie można otrzymać 600–700 zł/t.
Juliusz Urban Fot. archiwum taP
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy