Ekolodzy chcą ograniczenia stosowania pestycydów o 50%. Co na to resort rolnictwa?
Redukcja o połowę to za mało? Ekolodzy proponują, żeby jeszcze bardziej zaostrzyć unijne propozycje dotyczące ograniczenie stosowania pestycydów i krytykują rząd za jego postawę. Ministerstwo rolnictwa zapowiada, że nie zmieni swojego stanowiska i nadal na forum UE będzie sprzeciwiało się arbitralnym kryteriom redukcji środków ochrony roślin.
Koalicji Żywa Ziemia oraz Koalicji Rolnictwo dla Przyrody złożyły na ręce premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka, ministra zdrowia oraz klimatu i środowiska apel „o pilne podjęcie wszelkich działań w celu przyjęcia przepisów prawa w zakresie ograniczenia stosowania (i ryzyka) chemicznych środków ochrony roślin w produkcji rolnej (pestycydów) oraz stworzenia warunków realizacji ambitnych celów europejskiej Strategii "Od pola do stołu" – zmniejszenia o 50% stosowania i ryzyka chemicznych środków ochrony roślin do 2030 r.”.
Ekolodzy krytykują rząd
Jego autorzy ubolewają, że na forum Unii Europejskiej Polska pozostaje krajem niezmiennie krytycznym wobec strategii „Od pola do stołu” i domagającym się osłabienia przepisów, które przyczyniłyby się do ograniczania użycia chemicznych środków ochrony roślin. Niepokój ekologów budzi także fakt, że Polska przewodzi grupie 12 krajów sprzeciwiających się nowej legislacji.
- Zwracamy się z prośbą o zapewnienie, że nasz kraj przyjmie stanowisko odmienne od dotychczasowego i będzie głosować za przyjęciem ostrzejszych unijnych przepisów w tym zakresie, zgodnie z celem powstrzymania dalszego szkodliwego oddziaływania tych pestycydów na zdrowie ludzi oraz środowisko i klimat. Oczekują tego polscy obywatele i konsumenci zaniepokojeni chemicznym zanieczyszczeniem żywności, przestrzeni publicznej oraz negatywnym wpływem pestycydów na ludzkie zdrowie– napisała Agnieszka Makowska Koordynatorka Koalicji Żywa Ziemia, która przekonuje, że rolnicy skorzystają na nowych regulacjach bo będą mniej wydawać na pestycydy a do tego dostaną dofinansowanie na alternatywne środki ochrony roślin.
Zaostrzyć propozycje Brukseli
Ekolodzy przekonują, że robocze wersje rozporządzenia UE zawierają zbyt słabe propozycje dla redukcji użycia chemicznych środków ochrony roślin (pestycydów) dlatego trzeba je jeszcze bardziej zaostrzyć. - Szczególne ważne jest również zapewnienie, że chemiczne środki ochrony roślin będą wykorzystywane tylko w ostateczności, po uprzednim zastosowaniu innych praktyk rolniczych, takich jak: płodozmian, rośliny okrywowe, stosowanie stref buforowych w celu naturalnej kontroli szkodników, mechaniczne odchwaszczanie i wszystkie inne praktyki agrotechniczne, w tym zastosowanie biologicznych środków i metod ochrony roślin, a w stanie najwyższej konieczności ewentualnie pestycydów o niskim ryzyku – czytamy w piśmie Koalicji Żywa Ziemia oraz Koalicji Rolnictwo dla Przyrody.
Nie będzie zmiany stanowiska
Ale resort rolnictwa nie zamierza ustępować i zapowiada kontynuację dotychczasowej polityki. – Bardzo niebezpieczne jest oczekiwanie Komisji Europejskiej o redukcji środków ochrony roślin o połowę. Tutaj Polska będzie się sprzeciwiać definitywnie – mówił w środę podczas spotkania z rolnikami w województwie świętokrzyskim wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, który sprzeciwił się wyznaczaniu arbitralnych kryteriów i podkreślił, że kraje, które stosują dużo środków ochrony roślin powinny być w większym stopniu zobowiązane do ich redukcji.
Głos rolników
Do treści pisma odniósł się także w mediach społecznościowych Jacek Zarzecki prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, którego zdaniem taki apel to debilizm i działanie na szkodę polskiego rolnictwa. - A dlaczego? To proste jak budowa cepa ale widać, że dla niektórych to jest zbyt trudne do ogarnięcia. Propozycja KE zawiera zapis o zmniejszeniu proporcjonalnym zużycia śor o 50% do 2030 roku. Proporcjonalnym czyli każdy kraj procentowo równo. Diabeł tkwi jednak w szczegółach. A te szczegóły są dla Polski takie, że dzisiaj zużywamy ok 2,1 kg substancji czynnych na 1 ha gdy np. Holendrzy 8,8 kg a średnia unijna jest ok. 3 kg. Tak więc proporcjonalne zmniejszenie spowodowałoby, że w PL zużywalibyśmy ok. 1 kg a w Niderlandach nadal 4 krotnie więcej niż w u nas. Takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia dla każdego kto ma odrobinę rozumu i zdrowego rozsądku – napisał
J. Zarzecki, który podkreślił, że w dobie wojny i kryzysu żywnościowego na świecie, trzeba zapewnić rolnikom narzędzia do produkcji, aby zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe. Takim narzędziem są właśnie środki ochrony roślin.
wk
Fot. Envato Elements
Najważniejsze tematy