Dramat na rynku zbóż. Rolnicy chcą wprowadzenia przez KE klauzul ochronnych w handlu z Ukrainą
Jest oficjalna prośba polskich organizacji rolniczych do ministra rolnictwa, aby wnioskował w Brukseli o wprowadzenie klauzul ochronnych w handlu z Ukrainą. Zdaniem Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych jesteśmy świadkami nadmiernego importu ukraińskiego zboża i mięsa drobiowego, co stanowi zagrożenie dla gospodarstw rodzinnych.
- W związku z nadmiernym napływem zbóż oraz mięsa drobiowego z Ukrainy zwracam się z wnioskiem o wystąpienie do Komisji Europejskiej o uruchomienie klauzul ochronnych na podstawie art. 4 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/870 z dnia 30 maja 2022 r. w sprawie środków tymczasowej liberalizacji handlu między Ukrainą i Unią Europejską -napisał Marian Sikora przewodniczący Rady Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych w piśmie do wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka.
O możliwości wnioskowania przez kraje członkowskie o wprowadzenie klauzul ochronnych przypomniał ostatnio unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Zdaniem polskich organizacji rolniczych skupionych w FBZPR najwyższa pora, aby Komisja Europejska przyjrzała się nadmiernemu importowi produktów rolnych z Ukrainy i wyciągnęła z tego wnioski.Import zbóż z UA znacząco wzrósł w krajach sąsiadujących z UA, w Polsce, Rumunii, na Węgrzech i Słowacji i tu może być dla rolników problem. Na zachodzie prawie bez zmian. Jeśli państwa dotknięte nadwyżkami się zwrócą KE wdroży klauzulę ochronną na podstawie rozp. UE 870/2022.
— Janusz Wojciechowski (@jwojc) December 20, 2022
Dramat na rynku zbóż
- W ostatnim czasie polscy rolnicy są świadkami niekontrolowanego napływu zbóż i mięsa drobiowego z terytorium Ukrainy. Nie kwestionując potrzeby pomocy dla naszych ukraińskich sąsiadów, będących obiektem bezprecedensowej agresji ze strony Rosji, wierzymy, że istnieją możliwości pomocy bez strat dla polskich rolników, a nawet z korzyścią dla polskiej gospodarki – napisał M. Sikora z FBZPR.
Zdaniem FBZPR otwarcie granic w handlu z Ukrainą ma duży wpływ na cały rynek zbóż w Polsce, ale szczególnie dotkliwe jest dla rolników ze wschodnich części kraju. Magazyny zbożowe zapchane są ziarnem, które powinno być sprzedane na światowych rynkach, przynosząc dochody naszym przedsiębiorcom. Tymczasem zostaje ono w Polsce wpływając negatywnie na ceny skupu. Skalę problemu przedstawił unijny komisarz Janusz Wojciechowski, który poinformował, że import zbóż z Ukrainy do Polski wyniósł 2,152 mln ton wobec 40 tys. t. rok wcześniej.
Organizacje rolnicze poddały także pod rozwagę pomysł, aby ukraińskie zboże mogło wjechać na teren UE jedynie po wpłaceniu kaucji przez importera.
Nadmierny import drobiu
Podobna sytuacja jest na rynku drobiu. Po zniesieniu ceł i kontyngentów w czerwcu nastąpił dynamiczny wzrost eksportu mięsa drobiowego do UE. Od początku roku do pierwszych dni grudnia jest to 131 000 t., co oznacza 85% wzrost sprzedaży w porównaniu do roku ubiegłego. Tymczasem beneficjentem otwarcia granic jest jeden ukraiński agroholding a cierpią na tym polskie gospodarstwa rodzinne.
- Należy także podkreślić, że standardy produkcyjne na terenie Ukrainy znacząco odbiegają od wymagań jakie muszą spełniać producenci zbóż, hodowcy i producenci mięsa drobiowego na terenie UE. Tworzy to warunki nieuczciwej konkurencji oraz wprowadza konsumentów w błąd – podsumował Marian Sikora.
wk
Najważniejsze tematy