Agrifirm odpiera zarzuty UOKiK
Zdaniem prezesa Agrifirm, tucz kontraktowy zapewnia hodowcom stabilizację finansową, a spółka nie wykorzystuje przewagi nad kontrahentami.
Jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu, UOKiK wszczął postępowanie właściwe wobec dwóch przedsiębiorstw zajmujących się m.in tzw. tuczem nakładczym. Dokładnie chodzi o firmę paszową Agrifirm oraz Agri Plus, spółkę powiązaną z koncernem mięsnym Animex i Smithfield Foods.
Prezes UOKiK sprawdza, czy potwierdzą się zarzuty, że działania Agrifirm i Agri Plus stanowią nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej. Kwestionowany jest nierównomierny rozkład ryzyk pomiędzy stronami umowy oraz obciążanie rolników konsekwencjami finansowymi niepowodzenia przedsięwzięcia w zakresie pozostającym poza ich wpływem.
Zdaniem prezesa Tomasza Chorośnego, wykorzystywanie przewagi kontraktowej stanowi poważne naruszenie obowiązującego prawa, co działanie na niekorzyść polskich rolników i producentów sektora rolno-spożywczego.
– Prawa, obowiązki i odpowiedzialność powinna w takim samym stopniu spoczywać na obu stronach umowy, zaś duże przedsiębiorstwa nie mogą wykorzystywać swojej pozycji do działania na szkodę mniejszych kontrahentów – dodaje prezes UOKiK.
Do stawianych zarzutów odniosła się spółka Agrifirm. Jej prezes Janusz Pacyna podkreśla, że pozostaje w stałym kontakcie z prezesem UOKiK i zależy mu na wyjaśnieniu zaistniałej sytuacji.
– Na bieżąco przygotowujemy niezbędne informacje i udzielamy odpowiedzi na wszelkie pytania i wątpliwości – dodaje prezes Pacyna.
Jego zdaniem, tucz kontraktowy to tylko jedna z opcji współpracy pomiędzy Agrifirm a rolnikami, a intencją spółki nigdy nie było wykorzystanie przewagi kontraktowej.
– W czasach kryzysu program ten gwarantuje hodowcom stabilność finansowa i jak zauważył prezes UOKiK ten rodzaj współpracy jest korzystny również dla rolników z ograniczonym dostępem do kapitału obrotowego, pozwalającego na samodzielny proces chowu – wskazuje na zalety tuczu nakładczego szef Agrifirm.
Prezes Urzędu ma kompetencje do interwencji w przypadku tego typu praktyk w sektorze rolno–spożywczym. Grozi za to kara finansowa do 3 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy.
Paulina Janusz-Twardowska
<p>redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.</p>
Najważniejsze tematy