Czyżby wirus ASF wymknął się Niemcom spod kontroli?
Jest podejrzenie kolejnego przypadku ASF w Niemczech - tym razem około 70 km na północ od ustanowionej już głównej strefy rdzeniowej. Póki co niemieckie laboratorium referencyjne ds. afrykańskiego pomoru świń nie potwierdziło jeszcze tej informacji.
Możliwe, że wirus afrykańskiego pomoru świń jest już bardziej rozpowszechniony w Brandenburgii niż wcześniej podejrzewano. Od wczoraj istnieje podejrzenie ASF w prowincji Märkisch-Oderland, ok. 70 km na północ od ustanowionej już głównej strefy rdzeniowej.
Jeszcze dziś Instytut im. Friedricha Loefflera (FLI) na potwierdzić bądź zaprzeczyć tej informacji.
Dzik, u którego podejrzewa się ASF, został zastrzelony przez myśliwego w Bleyen-Genschmar w Oderbruchu. Kiedy zwierzę zostało poddane rozbiorowi, stwierdzono podejrzane zmiany w narządach wewnętrznych.
Dzik przywędrował z Polski?
We wtorek wieczorem o godz. 18 powołano lokalny zespół ds. zarządzania kryzysowego dla okręgu Märkisch-Oderland. Obecnie trwają przygotowania do utworzenia strefy rdzeniowej o promieniu 5 km wokół terenu oraz obszaru zagrożonego o promieniu 15 km.
- Wirus mógł zostać zawleczony z Polski. Dzik, który został zastrzelony i u którego podejrzewa się wystąpienie ASF został znaleziony w bezpośrednim sąsiedztwie granicy polsko-niemieckiej - uważa Henrik Wendorff, prezes Brandenburskiego Krajowego Związku Rolników.
Źródło: www.topagrar.com
Dominika Mulak
<p>redaktor top agrar Polska i portalu topagrar.pl</p>
Najważniejsze tematy